Witajcie!
Tak przestrzenne, że istniały uzasadnione obawy, czy i tym razem będę musiała nóżką szybkę domykać ;) Wszystko za sprawą warsztatów u Agnieszki Sieńkowskiej , które miały miejsce w ostatnich dniach listopada. Cofam się w czasie, ale nie po drodze było mi wcześniej, pokazanie Wam kilku drobiazgów, jakie wyszły spod moich rąk. Zimno, szaro i buro za oknem, a tam się działo... eksplozja kolorów... i pokochałam akwarele... Za przenikanie barw, za zaskoczenie, za możliwości, za... zobaczcie sami... bo tam byłam, ciasto jadłam, herbatkę piłam i takie ot, wspomnienie 3D, stworzyłam :)
Na eksplozję kolorów i fotorelację z naszych poczynań zapraszam do Makowego Pola . Farby, pędzle, nożyczki, i wiele innych niezbędnych niezbędników poszło w ruch ;) Tylko spójrzcie, jak ciężko pracowałyśmy ;)
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Iwona
o! w akwarelach to i ja się zakochałam po pewnych warsztatach :-D
OdpowiedzUsuńsuper sprawa...te żywe kolory chwytają za serce :-D