Witajcie!
Zwierzątka będą dzisiaj tematem. Takie słodkie i urocze. W parze z milutką i mięciutką tkaniną, dobrze wszystkim znaną :) Czyli kolejne dwa kocyki dla małych dzieciaczków. Miałam pokazać je w ubiegłym tygodniu, ale... tydzień nie był łaskawy. Wirusówka jakaś podstępna mnie dopadła, żołądek na lewą stronę wywróciła i sprowadziła do poziomu łóżka, na którym, to zaległam bez sił na kilka dni. Wczoraj, za to, biegiem do szpitala dziecię wiozłam. Na założenie szwów, bo biedula głowę sobie nadziało na jeden ze sprzętów domowych... ach... Dowiedziałam się natomiast, że powinnam gnać kilkadziesiąt kilometrów do stolycy, bo w naszym wsiowym odpowiedniego personelu nie ma do takich przypadków. Taaaakie oczy zrobiłam! A wydawało mi się, że jak krew dziecku twarz zalewa, to do najbliższego szpitala się jedzie. Może nie znam się... Taki to, był trudny koniec spokojnej niedzieli. Dzisiaj natomiast słońce dodało mi energii, a mały spacer z dziecięciami mymi doładował pozytywnie. Pełna zapału zabrałam się do nadrobienia zaległości :) To tyle o przypadkach dnia codziennego, czas na pokaz. Tym razem w roli głównej minki w kolorze żółtym i turkusowym. Role pierwszoplanowe przypadły takim oto zwierzaczkom.
Słodkie, prawda? :)
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Iwona