23 lutego 2015

Deszcz ze śniegiem



...a może śnieg z deszczem? Wiem, wiem... wiosna już za pasem, a ja o śniegu. Wybaczcie. Ja tylko tak na małą chwileczkę o białym puchu. Sama już mam ochotę wpaść do ogródka i posadzić trochę roślinek :) 
Jedno z moich postanowień na ten rok - oswoić maszynę do szycia. Na szydełko też bym się nie obraziła, gdyby wpadło mi w ręce i pokazało, co potrafi :) Wracając do szycia.
Pierwsze poważne starcie z maszyną za mną. Od wczoraj duma mnie rozpiera :) Za mną już rwanie nici i łamanie igieł. Przede mną pewnie jeszcze wiele takich chwil ... ale jakby nie było, maleńką podusię dla misia, ze starej koszulki, uszyłam.  
Wczoraj wieczorkiem usiadłam, żeby pracę zrobić w pewnym kolorku... ale nijak kolor do mnie nie przemówił. Zajrzałam więc na listę rzeczy do zrobienia... lampka się zapaliła i w kilka minut miałam przygotowany materiał. Zabrałam się do pracy. W domu miałam tylko kawałek turkusowego filcu i resztki białego tiulu, jaki został po zrobieniu stroju zebry na bal choinkowy :) Od kilku miesięcy przymierzam się do zakupu materiału na kołderkę dla misiów, ale nie mogę się zdecydować. Tyle jest pięknych tkanin... ach. Nadal więc brak materiału na stanie. Złapałam więc ten turkus, jak ostatnią deskę ratunku. Filc kupiłam kiedyś tam, ale wczoraj za nic nie mogłam sobie przypomnieć na co. Dopiero, jak kończyłam szyć wróciła mi pamięć ;) Przygotowałam wzór, zrobiłam wykrój, zszyłam, co nie było łatwe, bo do tej pory tylko po linii prostej szyłam, przynajmniej się starałam ;) W szale twórczym rozprułam jaśka, który leżał zaniedbany w szafie. Przecież nie mogłam czekać do następnego dnia, żeby kupić wkład. Wypchałam. W międzyczasie powstał deszcz i śnieg i oto jest... moje dzieci marzyły o niej od dawna. Nieporadna, z defektami, ale to moje  szyjątko :) 


Tu miejsce na ścianie, gdzie będzie chmurka odpoczywać po ciężkiej pracy :)


Dzisiaj urzędowała zawieszona na lampie, środek pokoju cały w kałużach ;) Teraz słońce będzie potrzebne...




Gdybym musiała szyć kolejną poprawiłabym kilka rzeczy, ale dzieci są zadowolone. Chcą następne. Najlepiej całą prognozę pogody ;D ... czy przyznawać się, że z maszyną to ... nie tak łatwo? Długa droga przede mną... i maszyną :)

Ps. Gdybyście mieli ochotę na kawałek ciasta... gryczanego. Zrobiłam na swoje urodziny, ale kaszę to ja wolę tradycyjnie... Tu nawet orzechy i morze czekolady mnie nie przekonało :)




Pozdrawiam Was ciepło i życzę jutro bezchmurnego nieba :)
Iwona

6 komentarzy:

  1. Chmurka bardzo fajna. Trening czyni mistrza, dojdziesz do wprawy !

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu bardzo fajny pomysł na taką chmurkę ,teraz musisz konieczniezrobić do kompletu pozostałe opady atmosferyczne ,ciekawi mnie jak podejdziesz do tematu burzy z piorunami.
    Miłego dnia kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny projekt :) a kasza...wogle nie wolę...

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Super pomysł z całą prognozą pogody;P ...a ciasto wygląda pysznie :)) mmmniam

    OdpowiedzUsuń
  5. Urocza chmurka :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. a to ja juz wiem skąd ten deszcz ze śniegiem ostatnio nas tu nachodził! ;-D
    najlepsze zaległe życzenia urodzinowe! :-DDD

    OdpowiedzUsuń