Witajcie!
Nie, jeszcze kartek świątecznych Wam nie pokażę.
Za to też będzie coś w tematach około zimowych. Wiecie... cieplusio, milusio i mięciusio :) Zebrałam się w sobie i ... uszyłam kocyk. Najpierw jeden. Dla malutkiego bobasa, żeby cieplutko mu było na jesienno- zimowych spacerach. Tylko wiecie, jak uszyłam pierwszy, to w głowie był pomysł na następne. Chętnych bobasów i przedszkolaków też znalazło się kilkoro :) Nie dziwię się, bo minky trudno się oprzeć, naprawdę trudno. Zakasałam rękawy i do dzieła. Kto szył z minky wie, że potrafi dokuczyć. Ale nie dałam się. Teraz dumna mogę pokazać jeden z wielu, jakie ostatnio z moją maszyną poczyniłyśmy :) Ten dla dzielnego przedszkolaka - Filipka, który uwielbia wszelkie pojazdy z efektem ijo, ijo, ijo ;D
Kocyk jest spory, tak żeby swobodnie otulił się nim czteroletni chłopczyk :)
...i zapowiedź kolejnych postów o otulaniu :)
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Iwona
Tak, te kocyki są świetne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuń